Narzekanie, a raczej sarkastyczne komentowanie różnic między Polską a Irlandią, najlepiej wychodzi nam kiedy się spotykamy. Tzn., kiedy Alan przyjeżdża do Szczecina. Wtedy refleksje i spostrzeżenia wylewają się z nas niemal niekontrolowanie. I znajdujemy nić porozumienia. – Nie mogę tu czytaj dalej…