Znając moje „szczęście” byłem zdziwiony, że dopiero teraz, po siedmiu latach życia w Irlandii, musiałem udać się na pogotowie ponieważ nabawiłem się jakiegoś urazu. Mając już za sobą obydwie ręce w gipsie, jedną nogę, rozciętą głowę zębami kolegi z drużyny czytaj dalej…

W zeszłym roku chcąc po Antibes, mieście, w którym jest mnóstwo turystów – plażowiczów, zauważyłem zauważyłem śmiesznie wyglądające urządzenie zamontowane na ścianie budynku w centrum miasta. Ciekaw, cóż to może być podszedłem zbadać urządzenie. Okazało się, że jest to defibrylator. czytaj dalej…