Znając moje „szczęście” byłem zdziwiony, że dopiero teraz, po siedmiu latach życia w Irlandii, musiałem udać się na pogotowie ponieważ nabawiłem się jakiegoś urazu. Mając już za sobą obydwie ręce w gipsie, jedną nogę, rozciętą głowę zębami kolegi z drużyny czytaj dalej…