PAP / Wojciech Pacewicz

Mieszkając tutaj już się trochę odzwyczailiśmy od tradycji tłustego czwartku, a w tym roku nawet zapomnieliśmy. Dopiero pytania w pracy dotyczące „Donut Thursday” (Pączkowego czwartku) uświadomiły mi, że już niedługo kończy się karnawał, a dziś (to znaczy wczoraj już) jest tłusty czwartek.

Przyznać muszę, że byłem zaskoczony pytaniami o pączki. Okazało się, że większość stacji radiowych informowała o „polskim święcie pączka”. Sam oczywiście nie zjadłem żadnego (Bożenka aż, a może trzy), ale wiem, że pączki można było kupić wszędziej. Lokalne sklepy, Lidl… polskie piekarnie miały pełne ręce roboty. Może w przyszłym roku nie zapomnę. Trzeba tylko tłusty czwartek na czerwono w kalendarzu zaznaczyć.

O słodkim czwartku może zapomniałem, ale o naleśnikowym wtorku nie da się zapomnieć. Pancake Tuesday jest irlandzkim odpowiednikiem polskiego tłustego czwartku z tym, że pączki zostały zastąpione przez naleśniki. We wtorek należy zjeść bardzo dużo naleśników… te, które znamy z Polski i te, które są znane z amerykańskich filmów, te z cukrem i syropem klonowym, dżemem i bez dodatków.

Słodki koniec karnawału… dla niektórych we czwartek, dla niektórych we wtorek. A może zabawa przez dwa dni?