Darren Scully (po lewej) wraz z premierem Enda Kenny

Podjąłem decyzję, że nie będę reprezentował społeczności z Afryki – powiedział w radiowym wywiadzie Darren Scully, burmistrz miasta irlandzkiego Naas. Po tej audycji przestał być burmistrzem.

Naas to miasto średniej wielkości miasto leżące niedaleko Dublina. Należacy do rządzącej partii Fine Gear Darren Scully rządził nim od tego roku. We wtorek rano udzielił swojego ostatniego wywiadu. Wypowiadając się na antenie radia Kfm (Kildare) powiedział, że spotkał się z aktami agresji, złych manier i nagannego zachowania ze strony czarnoskórej społeczności w Naas. Przyznał też, że został posądzony o pomaganie tylko białej społeczności, a nie wszystkim. Kontynuując wywiad burmistrz Naas dodał: „po pewnym czasie podjąłem decyzję, że nie będę reprezentował społeczności z Afryki. Powiedziałem, że będę bardzo uprzejmy dla nich, i że będę przekazywać ich zapytania oraz problemy innym przedstawicielom publicznym, którzy będą się nimi zajmowali.”

Po tej wypowiedzi burmistrz Scully został skrytykowany przez przedstawicieli drugiej partii rządzącej Fine Geal. Mimo, że próbował załagodzić sytuację i przeprosić czarnoskórych mieszkańców Naas, rada miasta na wtorkowej specjalnej sesji zmusiła burmistrza do ustąpienia. Jego wypowiedzi nie spowodowały jednak wykluczenia, ani nawet zawieszenia jego członkostwa w partii.

Natychmiast po feralnej wypowiedzi burmistrza, oprócz zdecydowanie potępiających go komentarzy, pojawiły się też spekulacje, że powiedział to, co w tej chwili myśli większość mieszkańców Naas. Takie opinie przewijają się przez internetowe fora irlandzkich gazet. Internauci piszą, że czarnoskóra społeczność dostaje przywileje socjalne, które należą się Irlandczykom. Uważają również, że rozwiązanie jakiejkolwiek sprawy nie po myśli osoby o ciemnej skórze, wiąże się z przykrymi oskarżeniami o rasizm. Czasem pewnie tak jest, ale czy generalizowanie to nie jest właśnie rasizm? Czy należy piętnować całą społeczność, za wystepki jednostek? Czy różnice kulturowe są tak wielkie, że irlandzkie społeczeństwo nie potrafi „innych” zaakceptować? I w końcu – czy wśród Irlandczyków nie ma ludzi, którzy wykorzystują państwo tylko po to, żeby wyłudzić pieniądze?