Irlandzcy fachowcy tacy jak hydraulicy, glazurnicy, murarze itd., mają niechlubną opinię wśród obcokrajowców. Są postrzegani jako leniwi, nie wykonujący najlepiej powierzonych im zadań ale pobierający wysoką opłatę za świadczone usługi tak jak w skeczu http://www.youtube.com/watch?v=606KL5wgWdk.
Czy rzeczywiście tak jest, czy może to opinia zaslyszana od znajomych znajomych i powielana bez zastanowienia? Jako, że kilka lat temu kupiliśmy dom w Irlandii mielismy okazję skorzystać z usług firm zarówno polskich jak i irlandzkich. Wymianę drzwi do ogrodu zleciliśmy firmie polskiej, ponieważ była lepsza zarówno jeśli chodzi o cene jak i jakość usługi. W cenę było wliczone usunięcie starych i montaż nowych drzwi z właczeniem wykończenia, natomiast firmy irlandzkie oferowały jedynie montaż bez wykonczenia i do usunięcia należało zorganizowac inną firmę. Muszę przyznać, ze z rezultatu jestemy bardzo zadowoleni. Po raz drugi zatrudniliśmy polskich wykonawców do położenia glazury i podstawowych podłączeń w łazience. Kafelki były położone bez zarzutu natomiast jakość zamontowania baterii pod prysznicem pozostawia dużo do życzenia. Tak jak i podejscie do utrzymania czystośći przez co po dziś dzień mamy po nich pamiątkę w postaci plamy na podłodze. Po raz trzeci prawie zatrudniliśmy polskiego hydraulika. Prawie ponieważ po tym gdy podał nam kwotę wylacznie za robociznę, pobledliśmy, a stan szoku utrzymywał sie przez najbliższe kilka godzin. Otóż, za przeniesienie toalety i schowanie rur od kaloryfera w scianę policzył nas … 3,500 nie wliczając materiałów. Podziękowaliśmy grzecznie z przekonaniem, że skoro Polak żąda takiej kwoty to Irlandczyka nie ma nawet co prosić o wycenę. Z czystej ciekawości poprosiliśmy poleconego przez sąsiadów speca i ku naszemu zaskoczeniu wycenił robociznę na 2,000 wliczając kafelkowanie, hydraulikę i wykończenie. I tak od miesiaca uzgadniamy z nim jak ma wyglądać nasza łazienka a on cierpliwie słucha (pewnie mając nas już po dziurki w nosie) i proponuje nowe rozwiązania. Poza tym zaoferował zakup wszystkichwybranych przez nas materialów z 10% zniżką. Jego referencje spradziliśmy rozmawiając z sąsiadami a dla potwierdzenia przysłał nam zdjęcia poprzednich projektów. Miło, fachowo i bez udawania, że zna się na wszystkim. Więc na razie porzucamy polskie złote rączki na rzecz osiedlowego specjalisty.